Fani freak fightów mogli być nieco zaskoczeni zestawieniem Wojciecha Sobierajskiego, z Grzegorzem Szulakowskim na Clout MMA 3. Sobierajski słynie z bicia rekordów Guinnessa, często związanych ze sportem, lecz o charakterze egzotycznym, jak na przykład uprawianie triathlonu z 50-kilogramową kłodą drewna na plecach. Z kolei "Szuli" to były zawodnik KSW, który rywalizował z czołowymi zawodnikami MMA w Polsce.
Rekordzista z chęcią na kolejne wyzwanie
Samo uczestnictwo Wojciecha Sobierajskiego w gali freak fightowej nie jest zaskakujące, biorąc pod uwagę jego wysportowanie i przeszłe doświadczenie w boksie olimpijskim. Jednak zestawienie go z profesjonalnym zawodnikiem sportów walki może wydawać się niecodzienne. Podczas wydarzeń promocyjnych widać było, że "Rekordzista" traktuje to jako kolejne sportowe wyzwanie w swoim życiu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzegorz Szulakowski z kolei nie ukrywa, że jego zaangażowanie w freak fighty ma podstawy finansowe - zarobki są zdecydowanie większe niż w zawodowym MMA. Jego umiejętności stanowią dobrą próbę weryfikacji zdolności influencerów i tak było również w tym przypadku.
Zobacz także: Tyle Adamek zapłaci za przygotowania na XTB KSW Epic
Sobierajski znów zaskakuje
Już od pierwszych sekund Wojciech Sobierajski pokazał, że niepotrzebnie był lekceważony przez fanów i ekspertów. To on rozpoczął jako strona ofensywna i wykorzystywał przewagę warunków fizycznych, aby nacierać na pretendenta do pasa mistrzowskiego KSW. Nawet pod koniec 1. rundy Szulakowski po ofensywnej szarży padł na matę i był liczony. Późniejsze powtórki pokazały, że niekoniecznie było to po ciosie, ale utrata punku stała się już faktem.
Druga runda była już nieco bardziej wyrównana. Sobierajski co jakiś czas próbował szarż, ale tym razem "Szuli" skutecznie się bronił. W ostatniej rundzie były zawodnik KSW mocno ruszył do przodu, aby odrabiać straty. Początkowo robiło to wrażenie, ale po chwili Sobierajski wyczuł dystans i skutecznie unikał tych ataków. Przy czym "Rekordzista" również raz po raz kontrował.
Ostatecznie o wyniku musieli zadecydować sędziowie. Tutaj jednak nie było zaskoczenia i Wojciech Sobierajski pewnie wygrał na punkty. W ten sposób "Rekordzista" zanotował trzecią wygraną z rzędu we freak fightach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.