Trzeci mecz pod wodzą Michała Probierza rozegrała reprezentacja Polski. Po wygranej z Wyspami Owczymi (2:0) i remisie z Mołdawią (1:1) nasza kadra potrzebowała zwycięstwa, by zachować szansę na bezpośredni awans na Euro 2024.
Po raz kolejny Biało-Czerwoni zremisowali, tym razem z Czechami (1:1). A to oznacza, że jesteśmy już pewni rywalizacji o występ na przyszłorocznej imprezie w Niemczech w barażach. Te zostaną rozegrane w marcu 2024 roku.
Możesz przeczytać także: Wielki problem w Rosji. Piłkarze przed meczem nie mieli... butów
Sporym zaskoczeniem było to, że na pierwszym zgrupowaniu u Probierza zabrakło Jana Bednarka. Tym razem jednak selekcjoner go nie pominął i wystawił nawet w pierwszym składzie na mecz z Czechami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Niestety nie awansujemy bezpośrednio, ale myślę, że od tego meczu będziemy rosnąć jako grupa i będziemy coraz lepsi. Dzisiaj widać było progres. Miejmy nadzieję, że małymi kroczkami będziemy szli do przodu. Wiemy, że nie jest idealnie, ale głęboko wierzymy, że zagramy na mistrzostwach Europy - powiedział obrońca angielskiego Southampton po zakończonym meczu.
O Bednarku jest głośno w internecie, bo był sprawcą brutalnego zagrania. Tomas Soucek został przez niego kopnięty w czoło, co potwierdzają zdjęcia fotografów (więcej TUTAJ).
Ponadto obrońca w niecodzienny sposób przeszkadzał bramkarzowi naszych rywali, gdy ten ustawiał mur przy rzucie wolnym. Jindrich Stanek raz po raz na swojej drodze spotykał właśnie Bednarka, co pokazało nagranie z trybun.
Większość komentarzy odnoszących się do tej sytuacji była negatywna. Samo wideo trafiło do sieci za pośrednictwem platformy Tiktok, na której opublikował je użytkownik Szafa Fana.
Możesz zobaczyć również: Zaginięcie polskiego siatkarza. Nadeszły najgorsze wiadomości
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.