Pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany wielu sportowców. Odwołane imprezy, problemy z treningami czy nawet sama choroba, dały się we znaki wielu sportowcom. Beata Mikołajczyk-Rosolska jest medalistką olimpijską, a także mistrzynią świata. Chciała powalczyć o złoto w Tokio, musiała jednak podjąć trudną decyzję.
Dla mnie wszystko się zmieniło w chwili, gdy usłyszałam od lekarza słowa, w których oznajmił, że za rok już mamą nie zostanę. A moim marzeniem oprócz Tokio było zostać mamą po raz drugi - napisała w oświadczeniu na Facebooku, informującym fanów o końcu kariery.
W rozmowie z serwisem sport.pl wyjawiła dokładne powody tej decyzji. - To nie jest temat wstydliwy, na pewno wiele kobiet się z tym spotyka i musi z tym powalczyć. Chodzi o wczesną menopauzę. Proces się rozpoczął, a nie mam lat 50, tylko mam 35, więc to jest mój wróg. Ale powalczę z nim. A żeby powalczyć, to musiałam podjąć jedyną słuszną decyzję, jaką było odejście ze sportu - podkreśliła była już sportsmenka.
Jeżeli się nie uda, to się nie uda, ale dla mnie próba podjęcia takiej walki jest ważniejsza niż wyjazd na igrzyska. Wiem, że trzeba z optymizmem patrzeć na świat - zapewniła.
W 2009 roku Beata Mikołajczyk-Rosolska została mistrzynią świata, w dorobku z MŚ ma też dwa srebra i trzy brązy. Do tego dochodzi 19 medali mistrzostw Europy, w tym pięć złotych.
Sukcesy na igrzyskach olimpijskich też nie są jej obce. Jest srebrną medalistką IO z Pekinu (2008), na koncie ma też dwa brązowe medale olimpijskie (Londyn 2012, Rio de Janeiro 2016).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.