Jeszcze w zeszłym roku był mistrzem Hiszpanii i kontynuował cudowną serię zapełniania domowej gabloty na trofeum. Ale teraz to już koniec. FC Barcelona odpadła z Ligi Mistrzów, odpadła z krajowego pucharu, a mistrzostwo Hiszpanii odzyskał Real Madryt. Nad klubem z Katalonii co chwilę wybucha jakaś burza, a zmiana goni zmianę. Jak ta z trenerem Xavim, który kilka tygodni temu zapowiedział, że odejdzie z klubu, a potem wycofał się z tej decyzji.
Robert Lewandowski cierpi przez Barcelonę!
Fox Sports komentuje w tytule, że to właśnie "z winy Barcelony" i ogólnego zamieszania polski napastnik nie zdobędzie żadnego pucharu. A, że Lewandowski od 2014 roku co sezon podnosił jakieś trofeum, to on może w tym momencie "cierpieć najbardziej".
Wspominając te najważniejsze, to kapitan reprezentacji Polski wygrywał mistrzostwo Niemiec z Bayernem Monachium, nieprzerwanie od 2014 do 2022 roku. W 2023 roku z Barceloną został mistrzem Hiszpanii. W 2020 roku podniósł z kolei puchar Ligi Mistrzów (wygrany z Bayernem Monachium).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ogóle - jeśli chodzi o sytuację w Barcelonie – to o Polaku też co tydzień jest głośno. A to strzeli hat-tricka, jak w meczu z Valencią, a to nie strzeli w ogóle gola i wtedy przetacza się po nim masa krytyki. Hiszpanie wypominają mu jego pensję (obecnie 30 mln za sezon, ale w przyszłym roku Polak zarobi jeszcze więcej) i fakt, że nie daje klubowi tego, co powinien.
Robert Lewandowski jest królem. I może być nim znowu
To akurat dziwne, bo przecież Lewandowski rok temu został królem strzelców La Ligi. Mało tego, nadal ma szansę na powtórzenie tego indywidualnego sukcesu. Polak strzelił już 17 goli i na 4. kolejki przed końcem sezonu ma tylko trzy gole straty do Artema Dowbyka z Girony.
Trwają też nieustanne "medialne" poszukiwania jego następcy. Najnowsze nazwisko, które pojawiło się na giełdzie transferowej, to Darwin Nunez z Liverpoolu. Tymczasem Polak w Barcelonie czuje się świetnie i widzi siebie w tym mieście nawet po zakończeniu kariery. - Barcelona jest miastem, w którym widzimy siebie za jakiś czas. Oczywiście Polska, Warszawa… Też będziemy tam bywali. Mamy rodzinę, znajomych, więc będziemy tam jeździć, ale zdecydowanie myślę, że Barcelona mogłaby być taką bazą - mówił w rozmowie z serwisem WP Sportowe Fakty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.