Saga transferowa związana z Robertem Lewandowskim trwała bardzo długo. Na szczęście finalnie udało się uzyskać porozumienie, na mocy którego Polak będzie bronić barw FC Barcelona. "Lewy" nie ukrywa, że za nim niezwykły czas. Podobne spostrzeżenia ma jego żona Anna Lewandowska.
Jestem wdzięczna za wszystko, co spotkało nas w ostatnich latach. Monachium było naszym domem, miejscem, w którym urodziły i wychowywały się nasze dziewczynki. Tam nawiązaliśmy wiele przyjaźni i przeżyliśmy wiele wspaniałych momentów. Na pożegnania jeszcze przyjdzie czas, ale wiem, że zawsze będzie to dla nas ważne miejsce i wyjątkowy etap życia - napisała w mediach społecznościowych.
Teraz Lewandowscy muszą się przeprowadzić do Hiszpanii. Mówi się, że para nie zamieszka w Barcelonie. Z doniesień medialnych wynika, że nowe gniazdko urządzą sobie w miejscowości Sitges.
Lewandowski podpisał kontrakt z FC Barcelona na trzy lata z możliwością przedłużenia. Polscy fani już teraz z niecierpliwością wyczekują debiutu Polaka w barwach katalońskiej drużyny.
Robert Lewandowski wywalczył to, czego bardzo chciał
Z informacji przekazanych przez Onet wynika, że Robert Lewandowski nadal będzie grać z numerem "9" na koszulce. To jego znak rozpoznawczy. Powstała nawet firma RL9.
Negocjacje "Lewego" z FC Barcelona ws. "dziewiątki" łatwe nie były. To dlatego, że dotychczas z tym numerem występował Memphis Depay.
Finalnie jednak Lewandowski dopiął swego. Tym samym zamknął usta Niemcom, którzy powątpiewali w to, że po transferze do "Dumy Katalonii" zostanie przy numerze, z którym wszyscy go kojarzą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.