W czwartek (16 maja) odbyło się półfinałowe spotkanie w turnieju WTA 1000 w Rzymie. Rywalką Igi Świątek była Amerykanka, Coco Gauff. Mecz ten zakończył się zwycięstwem Polki, która wygrała 6:4, 6:3. Tym samym polska tenisistka zameldowała się w finale.
Starcie z Amerykanką śledziło szerokie grono Polaków. Wydawać by się mogło, że w tym gronie znalazła się Maryla Rodowicz. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że 78-latka jest ogromną fanką Igi Świątek. Piosenkarka często zabierała głos w mediach społecznościowych.
Podobnie było teraz. Jak się jednak okazało, Rodowicz nie śledziła na żywo ostatnich meczów Świątek. We wpisie na Facebooku wyjaśniła powody - piosenkarkę pochłonęły kwestie zawodowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszane uczucia Rodowicz
"Iga Świątek idzie jak burza w Rzymie. Już jest w finale. Mam pecha, bo nie mogę obejrzeć mojej idolki, zawsze coś. A to koncert, a to nagranie" - napisała w mediach społecznościwych.
Rodowicz mocno ubolewa nad tym faktem. W drugiej części wpisu zdradziła jednak, że jest coś, co poprawiło jej humor. Mowa o piosence, której razem z Łukaszem Mrozem jest wykonawczynią. Utwór "Sing-Sing" znalazł się na pierwszym miejscu na liście przebojów radia RMF.
Przypomnijmy, że Iga Świątek podczas turnieju w Rzymie nie straciła ani jednego seta. Polska tenisistka z kwitkiem odprowadziła kolejno: Bernardę Perę, Juliję Putincewę, Andżelikę Kerber, Madison Keys oraz Coco Gauff.
Na drodze liderki rankingu po zwycięstwo we Włoszech stoi tylko jedna zawodniczka - Aryna Sabalenka. To właśnie wiceliderka rankingu będzie rywalką Świątek w wielkim finale.
Co ciekawe, będzie to drugie z rzędu starcie tych zawodniczek w finale turnieju. Wcześniej doszło do tego podczas imprezy w Madrycie. Tam lepsza okazała się Polka.
Finał w Rzymie zaplanowano na sobotę, 18 maja. Jego początek po godzinie 17:00.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.