FIFA, UEFA, FIVB, CEV i wiele innych federacji zareagowało. Sportowcy z Rosji, a czasami również z Białorusi, zostali zawieszeni. Reprezentacje nie zagrają w barażach do piłkarskiego mundialu czy w samych imprezach międzynarodowych w siatkówce, takich jak Liga Narodów czy mistrzostwa świata. Rosjanom odbiera się organizacje dużych imprez.
Większość sportowych federacji poszła w tę stronę. Nawołuje do tego MKOl, by uniemożliwić starty sportowcom z Rosji. Wszystko przez bestialski atak Rosji na Ukrainę.
W tenisie tak się nie dzieje. Rosjanie i Białorusini nie zagrają w rozgrywkach drużynowych, np. w Pucharze Davisa czy Billie Jean King Cup. W imprezach ATP, WTA i ITF mogą grać, ale bez flagi. A ta, mimo wszystko, nie ma większego znaczenia w tej dyscyplinie.
Kilka dni temu Marta Kostiuk powiedziała w tym temacie kilka cierpkich słów. Ukraińska tenisistka zarzuciła Rosjanom, że nawet się nie zainteresowali Ukraińcami po agresji Rosji na ich kraj. - Zniesmacza mnie, jeśli widzę, że jedynym ich problemem są problemy z transferami pieniężnymi - mówiła.
Danił Miedwiediew, lider rankingu ATP, w swoich wypowiedziach nie nawiązuje szczególnie do sytuacji w Ukrainie. - Zasada jest taka, że możemy grać pod neutralną flagą. Chcę uprawiać mój ulubiony sport. Dla fanów, dla siebie - mówił po awansie do III rundy.
Tenis to bardzo indywidualny sport. Do tej pory silniejsze sankcje, nałożono na drużyny narodowe i w niektórych sportach drużynowych. Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie - przyznał.
Rosjanin skorzystał z tego, że Novak Djoković nie gra. Serb nie chce się zaszczepić, w związku z tym nie może grać w Australii czy w USA, ominął więc dość duże turnieje i stracił punkty. W poniedziałek Miedwiediew zagra z Gaelem Monfilsem. Żoną Francuza jest Ukrainka, Elina Switolina.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.