Dla Marcina Najmana była to piątka walka na Clout MMA. W debiucie w tej organizacji samozwańczy "Cesarz freak figtów" przegrał z byłym bokserem Andrzejem Fonfarą. Potem były porażki z Piotrem "Lizakiem" Lizakowskim i dwukrotnie decyzją sędziów z Adrianem Ciosem.
Sobotnia porażka Najmana zabolała jednak najmocniej, bowiem przegrał z Jackiem Murańskim, z którym skonfliktowany jest od kilku lat. Na Marcina Najmana spadła fala krytyki w internecie.
Zupełnie nie zgadza się z nią Marcin Różalski, który podkreśla, że Najman jest najmniejszym złem w porównaniu do niektórych osób w świecie freak-fightów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uważam, żeby to nie zabrzmiało, że proposuje Marcina.To, co dzieje się w dzisiejszych czasach, ci ludzie, którzy biorą udział w tych projektach, to Najman jest chyba najmniejszym złem w porównaniu do niektórych, ale przykleiła się do niego łatka. Znalazł sobie sposób na życie. Mnie też w pewnych tematach drażnią jego wypowiedzi, ale ma dużo racji w tym co mówi - podkreśla Różalski dla kanału mmyMMA.pl.
Różalski broni Najmana
Różalski podkreśla, że Marcin Najman znalazł swój sposób na zarabianie pieniędzy, jednak przy tym nie zaczepia i nie krzywdzi nikogo.
Czy on kogokolwiek zaczepia? Nie, to jego się zaczepia. Czy on obraża? Nie, to do niego jest to kierowane i tak dalej. Tylko ludzie sobie wybierają bohaterów i antybohaterów. W pewnym momencie powiedział, że jest tylko freakiem, a ludzie dalej oczekują od niego sportu. Wychodzi, oczekują, że przegra. Przegrał, no i co? Najman jest Najmanem - dodaje.
Przeczytaj także: Wybrały się na mecz. Gwiazda towarzyszyła Lewandowskiej
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.