W czwartek piłkarska reprezentacja Polski wróciła do gry w eliminacjach do mistrzostw Europy. Biało-Czerwoni na PGE Narodowym pokonali Wyspy Owcze (2:0), choć w grze podopiecznych Fernando Santosa trudno było o styl i polot na tle znacznie słabszego rywala. Do 73. minuty w Warszawie był remis. Dopiero wtedy, z rzutu karnego, wynik otworzył Robert Lewandowski. To on też ustalił wynik spotkania dziesięć minut później.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wokół kadry zrobiło się bardzo gorąco jeszcze przed rozpoczęciem zgrupowania. Wszystko za sprawą wywiadu, jakiego Lewandowski udzielił kanałowi Meczyki. Najpierw zarzucił kolegom, że w kadrze brakuje osobowości. Mocno odniósł się też do tego, co dzieje się w Polskim Związku Piłki Nożnej.
Na pewnych stanowiskach trzeba oczekiwać i wymagać klasy. To jest ważne. Trzeba wiedzieć, jak się zachować na tym stanowisku i jak zarządzać tym wszystkim - mówił.
W piątkowe popołudnie Cezary Kulesza był gościem stacji RMF. Dziennikarz zapytał go o wspomniany brak klasy, natomiast prezes PZPN odpowiedział tym, że przecież Lewandowski w wywiadzie nie rzucał nazwiskami i wcale nie jest powiedziane, że chodzi o niego.
Jesteśmy zarządem 18-osobowym, sam nie rządzę. To pytanie byłoby dobre do Roberta - skwitował.
Zobacz także: Wszyscy na luzie, a on w garniturze. "Jako jedyny"
Zdradził też, że jeszcze przed meczem z Wyspami Owczymi doszło do jego spotkania z kapitanem kadry.
W środę się spotkaliśmy i sobie wszystko wyjaśniliśmy w cztery oczy. Nasza rozmowa trwała pół godziny. Nie chciałbym mówić na antenie o czym rozmawialiśmy. Umówiliśmy się, że to zostanie między mną a Robertem. Rozmowa była bardzo owocna, wyjaśniliśmy pewne kwestie - podsumował enigmatycznie.
W niedzielę Biało-Czerwoni zagrają kolejny mecz eliminacji do Euro 2024. Na wyjeździe zmierzą się z Albanią.
Czytaj również: Dzieli ich 7 lat. Ona jest mistrzynią w wyzywającym tańcu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.