W czwartek w Sądzie Rejonowym w Wadowicach (woj. małopolskie) ruszył proces Mariusza P. Gwiazda MMA nie stawiła się jednak na sali rozpraw. Obrońca tłumaczył nieobecność chorobą sportowca i wnioskował o odroczenie rozprawy, jednak sąd na to nie przystał.
Proces dotyczy wydarzeń, do których doszło w 2018 r. Zawodnik MMA miał wraz ze swoją ekipą wejść do hotelu w Andrychowie i zająć część pokoi.
Mariusz P. tłumaczył, że połowa obiektu jest jego własnością, ponieważ kupił udziały od byłej żony właściciela. Rzekomo miał wywiercić zamki i wywieźć wyposażenie z pokoi.
Właściciel hotelu, Andrzej K. tłumaczył, że był wówczas w trakcie rozwodu. Umowa sprzedaży udziałów była według niego nieważna, bo w momencie jej zawarcia nie doszło jeszcze do podziału majątku.
Czytaj także: Selfie śmierci. Nie żyje młoda gwiazda Instagrama
Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Wadowicach, ale postępowanie umorzono. Właściciel hotelu skierował do sądu akt oskarżenia i zarzucał Mariuszowi P. przywłaszczenie mienia. Grozi za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Zobacz także: Potężna nawałnica w Płocku. Straż opublikowała dramatyczne zdjęcia z akcji