Kamil Semeniuk to wychowanek Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, którą reprezentował przez większość swojej kariery. Przez jeden sezon występował w Zawierciu, a później znów wrócił do domu.
W 2022 był liderem kędzierzynian i poprowadził swój zespół do drugiego z rzędu triumfu w Lidze Mistrzów. Po tym sezonie postanowił po raz pierwszy w swojej karierze opuścić Polskę, podpisując kontrakt z Sir Safety Susa Perugią. Pierwszy rok w nowym klubie nie poszedł po jego myśli, ale w kolejnym radzi sobie znacznie lepiej.
Możesz przeczytać również: "Wandalizm". Takiego psikusa zrobili mu w Halloween
Z uwagi na znajomość z ZAKSY Semeniuk dostał spore zaufanie od selekcjonera kadry Nikoli Grbicia. Obaj z reprezentacją Polski w tym sezonie świętowali same sukcesy, złoto Ligi Narodów, mistrzostwo Europy czy awans na igrzyska olimpijskie 2024 w Paryżu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz nasz przyjmujący kontynuuje pasmo sukcesów. W środę (1 listopada) Semeniuk i jego Sir Safety Susa Perugia okazali się najlepsi w Superpucharze Włoch. Zespół ten pokonał po zaciętym pojedynku Cucine Lube Civitanovę 3:2, mimo że przegrywał 0:2.
Liderami zespołu byli polski przyjmujący Wilfredo Leon i znany z PlusLigi Tunezyjczyk z polskim paszportem Wassim Ben Tara. Obaj zdobyli po 21 punktów. "Oczko" mniej na swoim koncie zapisał z kolei Semeniuk.
Po zakończonym spotkaniu wychowanek ZAKSY postanowił świętować razem z kibicami swojego klubu. W tym celu udał się na trybuny i wcielił się w rolę "gniazdowego", a ci skandowali jego nazwisko. Wideo z tego momentu opublikował na swoim oficjalnym profilu na platformie X (dawniej Twitter).
"Tego się nie zapomina. Grazie Sirmaniaci" - podpisał nagranie Semeniuk.
Możesz sprawdzić także: Chajzer poleciał spełnić marzenie. Towarzystwo ma zacne
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.