Cały piłkarski świat nie dowierzał, kiedy 27 sierpnia Wojciech Szczęsny ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery. Zwłaszcza że bramkarz ma zaledwie 34 lata – to najlepszy wiek dla golkipera.
Jednak w obliczu poważnej kontuzji bramkarza Barcelony Marca-Andre ter Stegena pojawiły się plotki, że to właśnie Polak mógłby zastąpić niemieckiego golkipera między słupkami Blaugrany. Dziennikarz sportowy Tomasz Ćwiąkała postanowił zaapelować do żony Wojciecha Szczęsnego. W końcu Marina Łuczenko ma z pewnością coś do powiedzenia w temacie ewentualnego wznowienia kariery przez jej męża.
Szanowna pani Marino, nie mieliśmy nigdy przyjemności się poznać. Natomiast jako człowiek, któremu na sercu leży dobro rozgrywek La Liga, jako człowiek, który od lat stara się popularyzować te rozgrywki w Polsce, w związku z okolicznościami, które zaistniały w ostatnich dniach, zwracam się do pani z olbrzymią prośbą - zaczął Ćwiąkała w specjalnie przygotowanym materiale wideo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Swój niecodzienny apel dziennikarz opublikował w idealnym momencie. Tematem ewentualnego transferu Szczęsnego do Barcelony żyje piłkarska społeczność w Polsce i Europie.
Jeżeli na biurku u pani męża pojawi się faks, e-mail, cokolwiek z herbem Barcelony, proszę nie wyrzucać tego od razu do kosza. Proszę pochylić się nad tym i bardzo poważnie się nad tym zastanowić. Ponieważ bez dwóch zdań będzie to opcja warta rozważenia - kontynuuje Tomasz Ćwiąkała.
Pierwsze doniesienia na temat przenosin Wojciecha Szczęsnego do Barcelony pojawiły się już dzień po newsie o kontuzji ter Stegena. Sam zainteresowany skomentował to wtedy w swoim stylu.
Zobacz również: Zaśpiewała dla Djokovicia. Wiadomo, ile zarobiła
- Nikt wam marzyć nie zabroni - napisał na instagramie Szczęsny.
Sprawa może okazać się jednak jak najbardziej poważna. Według medialnych doniesień Barcelona nawiązała już kontakt z przedstawicielami polskiego bramkarza.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.