W czwartek Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF) zdecydowała się odwołać trwające mistrzostwa świata juniorów w hokeju na lodzie. Powód? W kolejnych drużynach wykryto kilka przypadków koronawirusa. Organizatorzy nie chcieli ryzykować - tym bardziej, że sytuacja z dnia na dzień stawała się coraz bardzie skomplikowana.
Odwołane mistrzostwa znalazły swój smutny epilog. Z samolotu lecącego z Calgary do Frankfurtu, wyrzucone zostały dwie reprezentacje - Rosji i Czechów. Hokeiści mieli pić alkohol i palić papierosy na terenie lotniska. Nie stosowali się też do przepisów sanitarnych.
Niektórzy członkowie rosyjskiego zespołu wyraźnie nie przestrzegali zasad higieny, a alkohol prawdopodobnie odegrał w tym swoją rolę. Jeden z członków rosyjskiego zespołu nawet palił w tunelu przed wejściem na pokład samolotu - opisał menedżer czeskiej drużyny narodowej Otakar Cerny, cytowany przez seznamzpravy.cz.
Zobacz również: Neymar górą w turnieju pokerowym. Był lepszy od zawodowca
Jak się okazało, Czesi zostali wyrzuceni z samolotu niesłusznie. Wszystko dlatego, że mieli takie same kurtki jak Rosjanie i na tej podstawie również zostali poproszeni o opuszczenie pokładu.
Tylko z tego powodu wrzucili nas do tego samego worka co Rosjanie i powiedzieli, że cała ekspedycja czeska i rosyjska nie może już wejść na pokład samolotu - dodał Cerny.
Jak donoszą czeskie media, linie lotnicze Air Canada przeprosiły już czeski zespół za ten błąd. Zapewniły nocleg w hotelu i powrót samolotem kolejnego dnia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.