W sobotę dobiegły końca siatkarskie mistrzostwa Europy. W meczu o złoto reprezentacja Polski, po koncertowej grze, rozbiła gospodarzy, Włochów - 3:0. Biało-Czerwoni imponowali w wielu elementach gry, przede wszystkim na zagrywce, gdzie popis dali Wilfredo Leon i Norbert Huber. Na rozegraniu świetnie spisywał się Marcin Janusz, który był dyrygentem gry mistrzów Europy.
Możesz przeczytać także: Szalała za nią cała Polska. Mało kto wie, czym zajmuje się jej mąż
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Włosi nie popisali się nie tylko na parkiecie, ale także w telewizji. Wszystko za sprawą Andrei Lucchettiego - byłego siatkarza, który współkomentował pojedynek swoich rodaków i robił to w bardzo żywiołowy sposób. Rzecz tylko w tym, że czasem przekraczał granice.
Tak było, kiedy nagle wypalił o naszym rozgrywającym, wspomnianym Januszu.
Macie tu polskiego rozgrywającego, trzeba mu połamać rączki... - mówił w trzecim secie, kiedy Polacy wyszli na prowadzenie 23-21.
Podobnych wypowiedzi, choć już nie tak personalnych, podczas trzysetowego pojedynku było znacznie więcej. A kibice natychmiast to wyłapali i dali wyraz temu, co myślą o sposobie komentowania gry przez Lucchettiego.
Możesz przeczytać również: Zdjęcie Polaków robi furorę w sieci. I ten podpis!
Nie zawsze bycie w przeszłości świetnym zawodnikiem pomaga zrozumieć grę z zewnątrz. Wydaje mi się, że Lucchetta pokazał to doskonale swoją ostatnią wypowiedzią - komentował jeden z użytkowników.
Czy to możliwe, że Lucchetta nie zdaje sobie sprawy, jakie to denerwujące? - pytał kolejny, który nie krył swojej irytacji.
Lucchetta rozegrał aż 292 mecze w barwach reprezentacji Włoch. W 1984 roku zdobył z nią brąz igrzysk olimpijskich, a sześć lat później sięgnął z drużyną po mistrzostwo świata.
Możesz przeczytać także: Przyniosły szczęście Polakom! Kamery wyłapały je na trybunach