Jedna noc może zepsuć najbliższe lata życia Bodhiemu Risby-Jonesowi. 23-letni Australijczyk wybrał się na treningi surferskie u wybrzeży Indonezji. Powrót do ojczyzny może być w najbliższym czasie trudny, ponieważ Risby-Jones został aresztowany i czeka na proces.
Sportowiec został oskarżony o pijaństwo i napaść na rybaka. Mieszkaniec Aceh na wyspie Sumatra ucierpiał w wyniku fizycznego ataku Australijczyka. Dodatkowo Risby-Jones wywołał zgorszenie wyjściem nago z hotelu. Surfer kompletnie stracił nad sobą kontrolę.
Aresztowany mężczyzna wybrał nieodpowiednie miejsce na ekscesy, których się dopuścił. Prowincja, w której zatrzymał się Risby-Jones, ma specjalny status autonomiczny w Indonezji i obowiązuje w nim surowe prawo szariatu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Australijczyk może wybrać, czy chce zostać skazany na mocy prawa szariatu, czy prawa obowiązującego w innych prowincjach. Jeżeli wybierze pierwszą z możliwości, to co prawda będzie mu grozić maksymalnie 2,5 roku więzienia, ale dodatkowo publiczna chłosta w postaci 40 batów, a także konieczność dostarczenia kozła w ofierze.
Skruszony sportowiec żałuje swoich wybryków i chce za wszelką cenę uniknąć pobytu w indonezyjskim więzieniu. Jego sprawa odbiła się szerokim echem w wyspiarskim państwie. Miejscowa ludność była tak oburzona zachowaniem surfera, że tylko interwencja służb zapobiegła spaleniu hotelu, w którym przebywał Risby-Jones.
Surfer przekonał się na własnej skórze, jak surowe mogą być konsekwencje łamania zasad w miejscu, w którym jest się gościem. W oczekiwaniu na proces ma dużo czasu na przemyślenia.