To był najpotężniejszy konflikt w historii High League. Na jego rozwiązanie w klatce czekali wszyscy kibice. Zwłaszcza że Denis Załęcki już kilkukrotnie atakował Alana Kwiecińskiego - czy to na ważeniu, czy podczas "Rundek". Iskrzyło między nimi, podobnie było podczas walki w Tauron Arenie.
Na przestrzeni całych 9 minut Kwieciński pokazał ogromne serce do walki i mimo wszystkich potężnych ciosów, które docierały do jego głowy, wytrwał do końca. Ale jednogłośną decyzją zwyciężył Denis "Bad Boy" Załęcki.
Zwyzywał kibiców
Po walce też było gorąco. Gdy Załęcki zaczął przemawiać, rozległy się ogromne gwizdy w krakowskiej arenie. Ten nie wytrzymał i zwyzywał kibiców.
Zamknąć kur*** mordy, hejterzy. Przestań hejtować i przyjdź się napie**** - powiedział Załęcki. Wtedy gwizdy były jeszcze głośniejsze.
Załęcki wrzucił do sieci komentarz, w którym odniósł się do zachowania publiczności. Na Instagramie zamieścił długi wpis.
A publiczność? Tak wszystkim łatwo ocenić z boku! Nie wyzywałem wszystkich, tylko hejterów, którzy przyszli obejrzeć walkę, a nie potrafią się zachować. Jeśli normalna część publiki poczuła się urażona, to mogę was przeprosić. Nigdy nie chciałem obrazić normalnych osób. A reszta? Tacy urażeni jesteście, że zawodnik, który zostawił kawałek siebie podczas walki, nie może dojść do słowa, bo nagle każdy chce sobie gwizdać i mu puściły nerwy? To jest fair? Nie! - napisał Załęcki.