Pepe jest osobą o kilku twarzach. W 2012 roku, kiedy z zespołem stacjonował w Polsce na mistrzostwach Europy, był uznawany za najsympatyczniejszego reprezentanta Portugalii. Ciepło wspominali go mieszkańcy Opalenicy, w której przebywała drużyna z Cristiano Ronaldo w szeregach. Na boisku Pepe potrafił niejednokrotnie zmieniać się w brutala i skandalistę.
Aktualnie obrońca ma 39 lat i w barwach FC Porto zbliża się do końca piłkarskiej kariery. W ostatnim, zremisowanym 2:2 meczu ze Sportingiem uczestniczył w dużej awanturze. Czerwona kartka, którą zobaczył, powinna go kosztować zawieszenie na dwa spotkania. Sędzia pokazał w sumie 10 żółtych i pięć czerwonych kartoników zawodnikom.
Na tym jednak może się nie skończyć. Pepe może zostać zdyskwalifikowany na dłuższy okres, co w przypadku 39-latka może oznaczać zakończenie kariery. Portugalski Związek Piłki Nożnej analizuje szczegółowo zachowanie piłkarza, który rzekomo miał schować przez sędzią pocisk z broni. Przedmiot trafił na boisko z trybun zajmowanych przez kibiców FC Porto.
Pepe chciał uchronić fanów przed poważniejszymi konsekwencjami, ale sam sprowadził na siebie kłopoty. Zobaczył to Ricardo Esgajo ze Sportingu. Przeciwnik zgłosił sprawę sędziemu i tak rozpoczęło się zamieszanie. Pepe musiał oddać znalezisko, jego z pozoru niewinna reakcja została zapisana w protokole. Związek może ukarać zawodnika dyskwalifikacją od dwóch miesięcy do dwóch lat.