Erling Haaland to jeden z najpopularniejszych piłkarzy na świecie. Reprezentant Norwegii był bohaterem głośnego transferu z Borussii Dortmund do Manchesteru City. Nie potrzebował dużo czasu na zadomowienie się w Anglii i już w poprzednim sezonie został królem strzelców Premier League i między innymi poprowadził zespół do zwycięstwa w Lidze Mistrzów.
Napastnik chce jeszcze mocniej zmonetyzować sukces sportowy i z pomocą współpracowników rozepchać się w świecie biznesu. W minionym roku Norweg złożył wniosek o zastrzeżenie jego imienia i nazwiska jako znaku towarowego. Nie udało się tego zrobić, ponieważ ubiegł go inny Erling Haaland.
Piłkarz nie ustaje w działaniach i zastrzegł już swój podpis oraz sposób celebrowania gola. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby kolejnym krokiem było zastrzeżenie inicjałów EBH. Taki wniosek pojawił się w norweskim odpowiedniku Urzędu Patentowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Erling Haaland zamierza promować inicjałami swoje ubrania. To jednak tylko początek biznesowych pomysłów napastnika Manchesteru City. Chciałby sygnować między innymi mydła, parasole, telefony komórkowe, gry komputerowe czy smartwatche.
Norweg idzie śladem Cristiano Ronaldo, który również stworzył markę bazującą na inicjałach, a także na numerze noszonym na koszulce. Większość kibiców piłkarskich natknęła się na produkty spod szyldu CR7.
Jak informuje brytyjski dziennik "The Sun" Erling Haaland zamierza zwiększyć swoje dochody biznesowe. Ostatnie działania mają dać Norwegowi zyski liczone w dziesiątkach milionów. Po dopełnieniu formalności Erling Haaland będzie mógł umieścić znaczek z inicjałami na produktach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.