Tuż przed świętami doszło do spięcia między Marcinem Najmanem a Krzysztofem Stanowskim. Dziennikarz był zbulwersowany, że telewizja Polsat zablokowała transmisję charytatywną za fikcyjne naruszenie praw autorskich.
Sportowiec rozpoczął z nim dyskusję i od słowa do słowa, stanęło na tym, że panowie umawiają się przed budynkiem klubowym Rakowa Częstochowa. Krzysztof Stanowski nie pojawił się na miejscu. Za to zdjęcie czekającego na niego Marcina Najmana obiegło sieć.
Stał on w jaskrawej niebieskiej kurtce, a na ramieniu miał sportową torbę. Spoglądał też na zegarek. Sylwetka Marcina Najmana w tymże przebraniu stała się szybko viralem i zaczęła żyć własnym życiem.
Sam Marcin Najman pokazał, że ma do tego duży dystans. Postanowił wykorzystać zamieszanie, w którym niebieska kurtka odgrywa tak istotną rolę.
Kurtka, w której siedzę, stała się legendarną w naszym kraju. Postanowiłem wykorzystać to do właściwego celu. Przekazuję ją na licytację na WOŚP na najbliższy finał. Mam nadzieję, że zda swój egzamin i zostanie wylicytowana za dobrą kwotę i komuś pomoże - powiedział w na swoim kanale "W ringu z Najmanem".
Na razie jeszcze nie wiadomo, gdzie i w jaki sposób będzie można ją licytować. Ostatnio Jerzy Owsiak, organizator Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, poinformował, że 29. finał wydarzenia nie odbędzie się 10 stycznia. Został przeniesiony na 31 stycznia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.