Do zamieszek doszło w poprzednim tygodniu. Uzbrojona chorwacka grupa Bad Blue Boys, związana z klubem Dinamo Zagrzeb, przypuściła atak w jednej z dzielnic Aten. W wyniku krwawych starć zmarł 29-letni kibic AEK-u Ateny. Wydarzenie wstrząsnęło opinią publiczną na Bałkanach.
Rozpoczęcie rywalizacji AEK-u Ateny z Dinamem Zagrzeb zostało przesunięte o tydzień, przez co rozgrywany w cieniu tragedii dwumecz jest jedynym niedokończonym w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Nastąpi to dopiero w sobotę.
Policja dokonała w Atenach licznych zatrzymań. Kamery monitoringu uchwyciły moment zadania śmiertelnego ciosu. Między innymi na podstawie tego nagrania został aresztowany zaledwie 21-letni Chorwat, który trafił do greckiego więzienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mój syn zadzwonił do mnie z więzienia. Ma dopiero 21 lat i to spokojny chłopak. Tak naprawdę po raz pierwszy w życiu usłyszałem go zdenerwowanego. Powiedział mi, że Grecy wsadzili go do jednego więzienia z mordercami - opowiada Robert Ziga, ojciec chuligana w rozmowie z telewizją HRT.
Od razu po wejściu do więzienia mój syn został otoczony. Osadzeni dali mu do zrozumienia, że zetną jego głowę. Inni mówili, że nie dożyje poranka, były groźby gwałtu. To młody chłopak i poprosił o tak wyraźne odizolowanie, jak tylko było możliwe - dodaje Robert Ziga.
Mocna relacja ojca chuligana podzieliła sieć. Większość komentarzy była negatywna. Internauci zwracali uwagę, że 21-letni Chorwat nie wylądował w więzieniu przez przypadek. "Dostanie to, o co prosił, czyli życiową lekcję. Powinieneś go lepiej wychować" - napisał jeden z komentujących w mediach społecznościowych. "Środek awantury kibiców to dziwne miejsce jak na spokojnego chłopca" - dodał kolejne internauta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.