Reprezentacja Polski w koszykówce sprawiła wielką niespodziankę na koszykarskich mistrzostwach Europy, zajmując czwarte miejsce. Biało-Czerwoni dokonali tego, nie mając w rotacji żadnego gracza z NBA czy też z Euroligi.
Jeremy Sochan, który nie przyjechał na zgrupowanie ze względu na debiutancki sezon w NBA, uważnie śledził poczynania kolegów, był nawet z niektórymi w stałym kontakcie.
Często rozmawiam ze Slaughterem i Balcerowskim. Z Aaronem Celem wymieniliśmy sporo wiadomości. Mamy bardzo dobrą relację - powiedział w rozmowie z "TVP Sport".
Ponitka grał bardzo dobrze. Cały zespół super się zaprezentował. "Sokół" świetnie wyglądał i był takim "X-Factorem". Slaughter i Balcerowski zawsze dużo dają. Jednak każdy zawodnik dołożył sporo od siebie - zaznaczył w wywiadzie.
Jasna deklaracja Sochana
19-latek dopingował reprezentację Polski, czego wyraz regularnie dawał w mediach społecznościowych. Po meczu o brąz, który Polacy przegrali z Niemcami 69:82, wschodząca gwiazda koszykówki złożyła deklarację w mediach społecznościowych.
"W 2025 roku Polska zagra w finale" - napisał.
Teraz z tych słów się nie wycofuje. Dodał, że nie może już doczekać meczów, gdy założy koszulkę z orzełkiem na piersi.
Mam nadzieję, że ten czas szybko minie. Jednak w międzyczasie pojawią się mecze, w których będę mógł zagrać dla kadry. Nie mogę się doczekać - podkreślił.
Sochan ma już za sobą debiut w reprezentacji Polski. W lutym 2021 roku zagrał przeciwko Rumunii w kwalifikacjach do mistrzostw Europy i zdobył 18 punktów.