Artur Szpilka jest aktualnie jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników sportów walki w Polsce, choć porzucił już boks i marzenia o mistrzostwie świata. Przerzucił się na MMA, gdzie - jak na razie - radzi sobie doskonale. Najlepszym przykładem tego jest jego wygrana na PGE Narodowym z Mariuszem Pudzianowskim.
Czytaj także: "Ma go dosyć". Odpalił bombę ws. Lewandowskiego
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poza tym sportowiec ma poukładane życie prywatne, będąc już od wielu lat w związku z Kamilą Wybrańczyk. Nie zawsze było jednak tak kolorowo. W przeszłości Szpilka znalazł się na ostrym zakręcie.
23 października 2009 roku, tuż przed swoją kolejną walką w ringu, został zatrzymany w związku z wydarzeniami w Wiśniowej (wieś w Małopolsce) z 2007 roku. Wtedy "Szpila" wziął udział w bójce, po której usłyszał zarzuty, a ostatecznie trafił na 18 miesięcy do więzienia w Tarnowie.
Niedawno zawodnik MMA był wraz z narzeczoną gościem kanału YouTube "Przygody Przedsiębiorców". W pewnym momencie wrócił do tamtych czasów i zaskoczył swoim wyznaniem o pobycie za kratami.
Wtedy to był największy optymizm. Uważam, że to był najlepszy czas w moim życiu - zaskoczył.
Zobacz też: "No chłopie, z kim?". Puściły mu nerwy w studiu
Byłem uzależniony, wrzucałem dużo pieniędzy w maszyny. Żyłem z walki do walki, a pieniądze, które pożyczyłem na maszyny były na dwie walki do przodu. Po wyjściu z zakładu karnego, nie wrzuciłem do maszyny ani jednej "piątki". Kulminacyjną sytuacją było dla mnie to, kiedy pojechałem do Stanów Zjednoczonych. Byłem w Las Vegas, a tam zawsze trzeba wrzucić 20 dolarów. Wrzuciłem, przegrałem, odszedłem od maszyny i westchnąłem - jesteś wolny - opowiedział dalej.
Szpilką targało więcej uzależnień. W rozmowie wyznał, że od ponad czterech lat jest wolny od narkotyków, a alkohol spożywa wyłącznie przy okazji wakacji.
W wątek uzależnienia od hazardu włączyła się także Wybrańczyk. Przywołała ona historię, kiedy to Szpilka - już po wyjściu na prostą - zobaczył starszą kobietę, która grała na maszynach. Poczuł misję, aby uświadomić jej, co jej grozi.
Czuł się spełniony, że chociaż próbował jej to przekazać - podsumowała.
Czytaj również: Zakpił z jego oczu. I się zaczęło. "Oszołomie"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.