Kibice Washington Football Team nie zaliczą minionego weekendu do udanych. Nie dość, że ich ulubieńcy w meczu NFL w ostatnich minutach dali wyrwać sobie zwycięstwo i to Los Angeles Chargers mogli cieszyć się z wygranej. W dodatku część z kibiców zgromadzonych na stadionie spotkała się z bardzo nieprzyjemną sytuacją.
Zobacz także: Adamek ostro odpowiada Michalczewskiemu
W trakcie meczu na stadionie FedEx Field pękła rura, przez co woda zalała część trybun. Na dostępnych nagraniach widać kibiców, którzy w popłochu uciekają. Co więcej, powtarzają się krzyki "To ścieki". Można więc przypuszczać, że woń wyciekającego płynu nie była przyjemna.
Zobacz także: Prestiżowy awans Lewandowskiego
Fani szybko opuścili część stadionu, która została zalana śmierdzącym płynem. O ile na początku ta sytuacja wydawała się być śmieszna, to na nagraniu można zobaczyć, że później już tylko niezwykle irytowała kibiców.
Kilka godzin po tym, jak udostępnione wideo stało się hitem internetu zarządca stadionu wydał oświadczenie w tej sprawie. Przede wszystkim zaprzeczono, aby wyciekły ścieki. Płyn, którym zostali oblani kibice miał być "tylko" deszczówką.
Jednakże relacje kibiców wyraźnie zaprzeczają, że to miałaby być wyłącznie woda ze zbiorniku na deszcz. Szczególnie, że w Waszyngtonie w ostatnim czasie w ogóle nie padało, a do tego temperatury od kilku tygodni są bardzo wysokie.
Zobacz także: Piątek walczy o powrót do zdrowia, a jego żona imprezuje