Dziennikarz "Super Expressu" odwiedził berliński Mangal Döner x Lukas Podolski. Gdy podszedł bliżej, od razu dostrzegł wielką kulę z mięsem i dwóch tureckich pracowników, którzy w pocie czoła przygotowywali kebaby.
Zdecydowałem się na najprostszą propozycję, nazwaną w menu "kanapka Poldiego". Za 7,50 euro (32.50 zł) dostałem dość dużego kebaba w bułce z pokaźną ilością mięsa - relacjonuje dziennikarz "SE".
I od razu zauważył, że kebab w nowym lokalu Filipa Chajzera w Warszawie (z kurczakiem lub wołowiną) jest droższy - kosztuje 35 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kebab od Lukasa Podolskiego. Oto najsłabszy element
W przypadku kebaba od "Poldiego" reporter spostrzegł, że mięsa było więcej niż surówki. Jednocześnie ocenił, że mięso było bardzo dobre i soczyste. Uznał, że było smaczne.
Surówka? Świeża i wilgotna. To mix czerwonej kapusty z sałatą oraz pomidorem.
No i jeszcze bułka, która moim zdaniem jest najsłabszym elementem tej układanki. Nie była niesmaczna, ale mogła być mniej gumiasta i nieco cieplejsza tuż po podaniu. Wciąż jednak kebab Lukasa Podolskiego uznaję za smaczny. Ocena? 4,5 na 10 - podsumował.
Przypomnijmy, że Lukas Podolski jest jednym z najbardziej utytułowanych niemieckich piłkarzy ostatnich lat. Zawodnik nie wypiera się polskiego pochodzenia. Dobrze mówi w naszym języku, a u schyłku kariery postanowił przenieść się do Górnika Zabrze, do którego pała wielką miłością.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.