Manolo Portanova poznał postanowienie sądu w grudniu minionego roku. Piłkarz został skazany na sześć lat pozbawienia wolności i czeka na uprawomocnienie wyroku. Był jednym z pięciu mężczyzn, którym postawiono zarzut udziału w zbiorowym gwałcie na 21-letniej studentce. Do przestępstwa doszło w maju, a sportowiec nie przyznawał się do winy i sam wnioskował o przyspieszony proces.
Sąd w Sienie skazał Manolo Portanovę również na wypłatę odszkodowania w wysokości 120 tysięcy euro na rzecz ofiary oraz jej rodziny.
Manolo Portanova przebywa na wolności i zdecydował się na kontynuowanie kariery piłkarskiej, pomimo wyroku sądu. 22-letni pomocnik miał w zimowym oknie transferowym przenieść się z Genoi CFC do innego włoskiego drugoligowca - Bari. Kibice nie chcieli o tym słyszeć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Fani dowiedzieli się o zaawansowanych negocjacjach pomiędzy klubami oraz zawodnikiem, dlatego rozpoczęli protest. - Nie chcemy przestępcy seksualnego w naszym klubie - brzmiał ich stanowczy przekaz do władz Bari. Kontynuowanie rozmów w takiej atmosferze było po prostu niemożliwe.
Piłkarska przygoda Manolo Portanovy stoi pod dużym znakiem zapytania. Młody sportowiec nie ma dużych szans na znalezienie poważnego klubu, a przecież dodatkowo wisi nad nim perspektywa spędzenia kilku lat w więzieniu.
Włoch reprezentował kraj w futbolu juniorskim i młodzieżowym. Trenował w akademiach Lazio i Juventusu, a w klubie z Turynu wchodził do dorosłego futbolu. Do 2021 roku zdążył rozegrać trzy mecze w barwach Bianconerich, po czym przeniósł się do Genoi CFC. Z Rossoblu próbował ewakuować się w styczniu, ale okazało się to niemożliwe.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.