W sobotę 9 sierpnia o Superpuchar Polski miały powalczyć Legia Warszawa (mistrz kraju) i Cracovia (zdobywa krajowego pucharu). Drużyny nie wyszły jednak na murawę, bowiem mecz odwołano. Przyczyną było potwierdzenie zakażenia koronawirusem u masażysty Legii. Pozytywny wynik klub otrzymał drogą emailową już 30 lipca, ale go... przeoczył.
Zbulwersowany całą sytuacją był Zbigniew Boniek. Prezes PZPN nie gryzł się w język podczas wywiadu dla "Przeglądu Sportowego". Jego zdaniem, Legia próbowała ukryć zakażenie w klubie.
Mieliśmy przypadek pozytywnego testu na obecność koronawirusa, ktoś chciał to ukryć i grać, bo twierdzi, że wszyscy są zdrowi. Udawanie, że coś się nie wydarzyło, było pomyłką i jest groteskowe. Podobnie jak twierdzenie, że ten masażysta nie miał nic wspólnego z zespołem. Jeżeli tak będziemy podchodzić nawet do oczywistych spraw, to będzie źle - podkreślił Boniek w "Przeglądzie Sportowym".
Jakim cudem lekarz pracujący w klubie może wysłać 50 osób na badania i następnego dnia wieczorem nie sprawdzić wyników? Dopiero sanepid po kilku dniach zaczął szukać faceta (...). Przecież gdyby ktoś odczytał wynik Legii, to dzień później zrobiliby badania wymazowe, 3 i 4 sierpnia kolejne i problem by zniknął - dodał prezes PZPN.
Na odpowiedź Legii Warszawa nie trzeba było długo czekać. Klub wysłał do redakcji "Przeglądu Sportowego" oświadczenie, w którym odniósł się do zarzutów. Jego najważniejsze fragmenty prezentujemy poniżej:
Chcemy jednoznacznie podkreślić, że twierdzenia, że Legia chciała "ukryć chorego", jest nieprawdziwe. W Polsce obowiązuje procedura, w ramach której o wszystkich pozytywnych wynikach informowane są organy sanitarne.
Bezpodstawne oskarżanie Legii uderza w jej wizerunek w oczach opinii publicznej oraz naszych partnerów i sponsorów dlatego oczekujemy sprostowania tej wypowiedzi i przeprosin, czego jesteśmy gotowi dochodzić na drodze prawnej.
Zdaniem warszawskiej drużyny Zbigniew Boniek nie miał podstaw prawnych, żeby odwołać mecz o Superpuchar Polski. Przypomnijmy, że przeprowadzone w piątek wieczorem (7 sierpnia) badania na obecność COVID-19 dały wynik negatywny u wszystkich piłkarzy i osób blisko związanych z drużyną Legii (w tym wcześniej zakażonego masażysty).
Prezes PZPN nie miał żadnych podstaw prawnych, aby odwoływać odpowiedni mecz, na drużynę i sztab, które miały brać udział w meczu, nie zostały nałożone żadne obostrzenia, które uniemożliwiałby rozegranie spotkania - zwróciła uwagę Legia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.