Do tej pory w większości miast było spokojnie, manifestacje przeciwne decyzji Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji przebiegały pokojowo. W środę dołączyły się grupy kibicowskie i we Wrocławiu doszło do skandalicznej sytuacji.
Do zdarzenia doszło około godz. 20:00 w okolicy skrzyżowania ulic Kazimierza Wielkiego i Krupniczej, pod dawną siedzibą biblioteki uniwersyteckiej. W tłumie pojawiła się grupa kiboli, a jak wynika z relacji "Wyborczej", zauważyli, że są nagrywani przez dziennikarki. Joanna Urbańska-Jaworska i Magdalena Kozioł zostały zaatakowane.
Jeden z kiboli zaczął najpierw do nich coś wykrzykiwać. Następnie z całej siły odepchnął jedną z dziennikarek, natomiast drugą uderzył w brzuch i popchnął na ziemię. Ostatecznie kobietom nic groźnego się nie stało, jednak nie one jedyne były atakowane przez tę grupę. Kilka protestujących musiało korzystać z pomocy medycznej. "Wyborcza" informuje, że być może ta sama grupa pobiła pałką jednago z męskiego grona uczestników manifestacji.
Redakcja dotarła do danych agresora w czwartkowy poranek. To jeden z członków bojówki Śląska Wrocław "Silesia", co było zresztą widać na nagraniach. Emblemat bojówki miał na rękawie. Robert G. ma również działać w oficjalnym stowarzyszeniem kibiców "Wolny Śląsk". To jednak odcina się od niego.
Kibol miał zostać już zatrzymany. Policja na razie nie chce zdradzać szczegółów, ponieważ prawdopodobnie chce zatrzymać jeszcze innych członków grupy, która w środę zachowywała się agresywnie wobec manifestujących.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.