Taazy to streamer i wschodząca gwiazda freak fightów, która nie boi się żadnych wyzwań. Pod koniec sierpnia wygrał turniej o milion złotych na gali Fame MMA na PGE Stadionie Narodowym. Niedawny pojedynek z Don Kasjo był dla niego szóstym starciem w tym roku.
Od samego początku to Mataczyński nadawał tempo pojedynkowi. Skutecznie obijał swojego rywala, choć Don Kasjo chował się za podwójną gardą. Niemniej Taazy znajdował miejsce, aby dojść do głowy i tułowia rywala i pierwsza runda wpadła na jego konto.
Czytaj także: Nie żyje wicemistrz świata z 1998 roku. Miał zawał serca
Ostatecznie werdykt był w rękach sędziów punktowych. Ci byli niezdecydowani i ogłosili remis, co oznaczało, że odbędzie się piąta runda, ponieważ takie były zasady tego pojedynku. W piątej i na pewno ostatniej dwuminutowej rundzie wszystko się rozstrzygnęło na korzyść Mataczyńskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejny będzie Adamek?
Taazy robi błyskotliwą karierę we freakach. Jest niepokonany, wygrywa duże pieniądze, a teraz chciałby pójść krok dalej i zmierzyć się z legendą Tomaszem Adamkiem.
Druga walka w boksie i od razu Adamek? Jakbym miał więcej czasu na przygotowania to mi się wydaje, że tak, bo ja się do treningów przykładam bardziej niż on. Chociaż nie wiem, jak on trenuje, ale wydaje mi się, że ja więcej wkładam serca w treningi i jakbym miał dużo czasu na przygotowanie się, to mógłbym wypaść lepiej - powiedział Taazy, cytowany przez mma.pl.
Kamil Mataczyński nie ukrywa, że taka walka byłaby dla niego spełnieniem marzeń.
Jakbym miał taką ofertę to jasne, że tak. Spełnienie marzeń, pos*ane. No pewnie, że tak - dodał.
Czytaj także: Politycy chcą ograniczeń freak fightów. Fame MMA reaguje
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.