Starcie Szymona "Szymoola" Bessera z Dawidem "Dzinoldem" Rzeźnikiem to kolejna już walka debiutantów na Fame MMA 16. Ich "starcia" słowne czy to na konferencjach zapowiadających galę, czy to innych wydarzeniach promocyjnych były bardzo specyficzne. Dlatego fani czekali na ich walkę w klatce.
Zobacz także: Freak fighty podbiły kolejny kraj
Nietypowa zagrywka "Szymoola"
Przed starciem ciężko było cokolwiek powiedzieć o tym pojedynku. Wszystko przez postawę Szymona Bessera. Objął on taktykę zmylenia zarówno rywala, jak i fanów. Raz mówił o tym ile imprezuje oraz że nie potrzebuje trenowania. Natomiast kolejnym razem opowiadał o morderczych treningach. Dlatego ciężko było powiedzieć czego można się spodziewać po "Szymoolu".
Inaczej to wyglądało w przypadku "Dzinolda". On od początku mówił o formie życia i intensywnych przygotowaniach w renomowanym klubie "Czerwony Smok". Biorąc pod uwagę fakt, że w latach młodzieńczych dużo trenował, można było spodziewać się dobrej formy z jego strony.
Zobacz także: Gwiazda Fame MMA chce Murańskiego
Niespodziewane emocje
Początek walki to huraganowy atak Szymona Bessera. Popularny streamer wyglądałby jakby chciał "urwać głowę" rywala. To jednak nie trwało długo. Pod koniec pierwszej minuty Dawid Rzeźnik trafił celnie rywala i potężnie nim wstrząsnął. W pewnym momencie "Szymool" desperacko uciekał przed "Dzinoldem". Rzeźnik przeważał i potężnie wstrząsnął rywalem, ale nie udało mu się go skończyć.
Druga runda to mocne polowanie Bessera na nogę Rzeźnika. "Dzinold" mocno odczuł lowkicki z pierwszej rundy i już ledwo chodził. "Szymool" starał się wykorzystać tę słabość, ale nie miał wystarczająco siły, aby zrobić to w 2. rundzie.
Trzecia runda zaczęła się intensywniej niż poprzednia. Po minucie jednak tempo wyraźnie zwolniło i obaj streamerzy praktycznie nie zadawali ciosów. "Szymool" był nieco bardziej agresywniejszy, ale większość jego prób nie trafiała w rywala. W ostatnich sekundach "Dzinold" mocno wstrząsnął przeciwnikiem, ale zabrakło mu czasu na dokończenie zadania.
Ostatecznie wyniku musieli zadecydować sędziowie. Ci nie mieli wątpliwości i jednogłośną decyzją wygrał Dawid Rzeźnik. "Dzinold" zdecydowanie został doceniony za większą skuteczność zadawanych ciosów.
Zobacz także: Fame MMA pod ścianą?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo