Kibice zachwycali się jego walkami we wrestlingu. Z federacją WWE był związany od 2012 do 2019 roku. Wtedy był członkiem rodziny Wyattów, m.in wraz z Erickiem Rowanem. W 2019 roku rozpoczął współpracę z federacją AEW.
Niestety w 2020 roku musiał zawiesić swoją karierę z powodu kłopotów zdrowotnych. Amerykanin miał poważne kłopoty z płucami. Lekarzom nie udało się go uratować. Zmarł w wieku zaledwie 41 lat.
O śmierci Hubera, którego znakiem rozpoznawczym była przede wszystkim długa broda, poinformowała jego żona.
Czytaj także: gwiazda tenisa roznegliżowana. Zdjęcia trafiły do sieci
Żadne słowa nie potrafią wyrazić miłości, jaką do niego czułam oraz bólu po jego stracie. Zmarł po walce z poważną chorobą płuc. Nie była ona jednak związana z koronawirusem. Był jednak pod wspaniałą opieką - napisała Amanda Huber, żona Jonathana, w mediach społecznościowych.
Był wyjątkowo szanowany i kochany pod każdym względem, urzekającym talentem, przemyślanym mentorem i po prostu dobrą duszą - podkreślili przedstawiciele organizacji AEW.
Jonathan Huber osierocił dwójkę dzieci: Brodiego i Nolana.