Iga Świątek nie miała jeszcze okazji grać na nawierzchni trawiastej w 2022 roku. Polka już wkrótce rozpocznie prestiżowy Wimbledon, dlatego też w piątek postanowiła potrenować na tej nawierzchni. W pewnym momencie przy zawodniczce pojawiła się pomoc medyczna.
Możesz przeczytać również: Adam Małysz nowym prezesem PZN. Po tym wyborze pojawiły się pytania
Na jej prawym kolanie znalazł się niewielki opatrunek.
Wygląda na to, że uderzyła rakietą w kolano, a na zbliżeniu widać było trochę krwi. Wydaje się, że wszystko jest w porządku. Potrzebowała pomocy zespołu - relacjonowała na Twitterze dziennikarka Carole Bouchard.
W rozmowie z dziennikarką Polsatu Sport Świątek odniosła się do piątkowego zdarzenia.
Faktycznie mogło to wyglądać bardzo dramatycznie. Generalnie uderzyłam się rączką rakiety. To takie uczucie, jakby mocno stanęło się na klockach lego. To nie jest kontuzja, ale faktycznie przez chwilkę bolało - przyznała.
Możesz przeczytać również: Apoloniusz Tajner odznaczony przez Prezydenta RP
Swój pierwszy mecz w Wimbledonie Iga Świątek rozegra we wtorek. Liderka światowego rankingu WTA zmierzy się z Janą Fett, 254. zawodniczką rankingu. Ten mecz otworzy dzień na korcie centralnym. Spotkanie ma się rozpocząć o godzinie 14:30.
Dla Igi Świątek będzie to debiut w tym sezonie na kortach trawiastych. Wcześniej miała zagrać na tej nawierzchni w Berlinie, ale ostatecznie wycofała się ze zmagań. Polka nie kryje, że trawa wciąż jest dla niej nieco zagadkową nawierzchnią.
Z roku na rok coraz łatwiej przystosować się do tej na wierzchni, ale wciąż szukam odpowiedniej gry i tego stylu, który byłby najbardziej efektywny. Trawa to wciąż nawierzchnia, której będę się uczyć. Mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, że porzucę wszelkie wątpliwości na tej nawierzchni. Ale jeszcze nie teraz - powiedziała przez kamerą Polsatu.