W sobotę Iga Świątek rozegrała ostatni pojedynek w fazie grupowej tegorocznych Mistrzostw WTA. 21-latka była już pewna awansu do półfinału z pierwszej pozycji, ale mimo tego nie zamierzała się zatrzymywać. Polka pokonała Amerykankę Coco Gauff 6:3, 6:0 i odniosła trzecie zwycięstwo w turnieju rozgrywanym w hali Dickies Arena w Fort Worth.
Jestem dumna z progresu, który wykonałam przez ten rok. Pozwolił mi on na tak dobrą grę w tak dużym turnieju. Widzę, że jestem gotowa grać na sto procent pod względem fizycznym i mentalnym. Nie myślę o liczbach i statystykach. Skupiam się wyłącznie na sobie - mówiła Świątek tuż po meczu.
Czytaj także: Wideo zza kulis. Gest Świątek niesie się po sieci
Końcowa tabela grupy nazwanej na cześć Tracy Austin wygląda imponująco z punktu widzenia Świątek. Nasza tenisistka wygrała trzy pojedynki bez straty seta, a jej bilans gemów wygranych do straconych wynosi 36-13!
Takie zdjęcie wrzuciła
Iga Świątek po wygranym meczu z Gauff wrzuciła do sieci zdjęcie, na którym podziękowała swoim kibicom za doping (w języku angielskim). To było "selfie", widzimy nie tylko uśmiechniętą Igę Świątek, ale też fanów, którzy byli pod dużym wrażeniem gry naszej tenisistki.
Tych w trakcie WTA Finals nie ma jednak zbyt wielu. Jest kiepska frekwencja w hali Dickies Arena w amerykańskim Fort Worth. 14-tysięczny obiekt świeci pustkami podczas meczów najlepszych tenisistek na świecie.
Do tego - po pierwszym meczu - odniosła się także sama Świątek.
Mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy halę wypełnioną kibicami - powiedziała publiczności i telewidzom. - Ale tak, zobaczymy. Naprawdę nie mogę się doczekać, ponieważ lubię czerpać energię z tłumu - dodała.
Półfinałową rywalką Igi będzie Aryna Sabalenka. - Aryna to wielka fighterka. Wiem, że czeka mnie trudne starcie. Podczas US Open to ona była bliska zwycięstwa. Muszę być skoncentrowana tak, jak zawsze - podsumowała Świątek.
Do konfrontacji Igi Świątek z Aryną Sabalenką dojdzie w nocy z niedzieli na poniedziałek o godz. 2:00 czasu polskiego.