Trwa gala Fame MMA 21. W 7 walce doszło do pojedynku w K-1, w którym zmierzyli się Robert Pasut i Rafał "Takefun" Górniak. Ich walkę poprzedzał duży konflikt, a zawodnicy próbowali wejść w fizyczną konfrontację już podczas piątkowego ważenia.
Pojedynek lepiej rozpoczął Górniak, który kilkukrotnie trafił rywala. Po jednym z jego ciosów Pasut upadł na deski i był liczony. 36-latek szybko jednak otrząsnął się i zaczął przejmować kontrolę nad pojedynkiem.
Pasut zaczął regularnie okopywać nogę wykroczną rywala. Później do jego repertuaru doszły też ciosy pięściami. Górniak próbował podjąć rywalizację i kąsać przeciwnika, jednak Pasut cały czas parł do przodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego przeciwnik z upływem czasu coraz bardziej rozpaczliwie walczył o przetrwanie. Pod sam koniec "Takefun" próbował wycofać się od przeciwnika. Pasut jednak ruszył za nim i trafił go kilkoma mocnymi ciosami podbródkowymi. Górniak upadł równo na sekundę przed końcem pierwszej rundy i potrzebował dłuższej chwili, by dojść do siebie.
Po raz pierwszy w Gliwicach zgasło dziś światło - mówili o efektownym nokaucie komentatorzy.
Walka nie zakończyła konfliktu między zawodnikami. Pasut i Górniak nie podali sobie ręki. Zwycięzca podczas wywiadu udzielanego w klatce wyzwał kilku zawodników związanych z Fame MMA i federacją, lekceważąco wypowiedział się też o swoim sobotnim rywalu.
Dla Pasuta byłą to już piąta walka dla Fame MMA. 36-letni influencer odniósł 3 zwycięstwa i poniósł dwie porażki. Z kolei Górniak po raz trzeci pojawił się w oktagonie największej freakowej organizacji. Przegrał dwa z tych starć, a jego walka z Hejterem została unieważniona po tym, jak przeciwnik przypadkowo włożył mu palec w oko.