Liam Manifold postawił 10 funtów na zdobycie mistrzostwa świata przez Argentynę, awans do finału Francji, a także to, że Lionel Messi zostanie wybrany najlepszym piłkarzem mundialu. Przemnożenie stawki przez przedturniejowe kursy dało młodemu Anglikowi 15 tysięcy funtów.
To niewielka kwota dla firmy bukmacherskiej, ale w moim przypadku zmienia ona życie. Mój tata jest niepełnosprawny i mogłem mu pomóc dzięki wygranej - mówi Liam Manifold, którego cytuje brytyjski dziennik "Mirror".
Kiedy zwycięzca zgłosił się po nagrodę, przeżył szok. Firma bukmacherska postanowiła wypłacić tylko cząstkę wygranej. Konkretnie haniebne 660 funtów. Tłumaczyła, że zdarzenia na kuponie były zbyt podobne do siebie, żeby rozliczyć je razem. Dlatego każdy zakład rozliczono osobno.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy postawiłem zakład, mężczyzna za ladą powiedział mi, że wszystko jest w porządku w systemie. Minęły dwa tygodnie po finale mistrzostw świata i nie sądzę, że coś się zmieniło. Jeżeli faktycznie to był błąd, to wina leży po stronie firmy bukmacherskiej, że zaakceptowała zakład. Cała sytuacja jest frustrująca - opowiada oszukany mężczyzna.
Liam Manifold argumentuje, że firma powinna honorowo wypłacić pieniądze, ale ta pozostaje na swoim stanowisku, dlatego sprawa trafiła do brytyjskich mediów. Niewykluczone, że zajmie się nią wymiar sprawiedliwości.
Mistrzostwa świata, których przebieg przewidział tak dobrze Liam Manifold, rozegrano na przełomie listopada i grudnia w Katarze. Zgodnie z typowaniami Anglika, Argentyna zmierzyła się z Francją w finale, a po zwycięstwie Albicelestes w konkursie rzutów karnych, nagroda dla najlepszego piłkarza turnieju przypadła Lionelowi Messiemu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.