Mistrzostwa świata siatkarzy to już historia. Polacy byli o krok od przejścia do historii tej dyscypliny. Mogli po raz trzeci z rzędu wywalczyć tytuł mistrzów świata. Zabrakło jednak postawienia kropki nad "i", czyli wygranej w wielkim finale.
Czytaj także: Mecz w dniu ślubu? To nie problem! Nagranie podbija sieć
Polacy zmierzyli się z aktualnymi mistrzami Europy - reprezentacją Włoch. Wydawało się, że po pokonaniu w ćwierćfinale USA (3:2) i w półfinale Brazylii (również 3:2), także w finale to współgospodarze mistrzostw będą górą.
Zmęczenie po dwóch tie-breakach z rzędu okazało się jednak zbyt duże. Polacy dobrze rozpoczęli finał, bowiem wygrali pierwszego seta 25:22, mimo że przegrywali już 17:21. W drugiej odsłonie prowadzili 20:18. Nie domknęli jednak tej partii i pozwolili Włochom rozwinąć skrzydła.
Czytaj także: Skandal we Włoszech. Żona legendy wywołała burzę
I właśnie końcówka drugiego seta miała decydujący wpływ na wynik całego spotkania. Po wygraniu trudnej końcówki do 21, Włosi uwierzyli w siebie i w dwóch kolejnych odsłonach nie dali już większych szans obrońcom tytułu. Italia wygrała cały mecz 3:1 i została mistrzem świata. Biało-czerwoni musieli zadowolić się srebrnymi krążkami.
To także wielki sukces, ale gdy trzecie złoto było tak blisko, pozostał mały niedosyt. Przed finałem polscy kibice nie zakładali porażki. W Spodku mecz oglądał komplet fanów. Co ciekawe, byli i tacy, którzy chcieli dobrze zarobić na decydującym pojedynku.
Czytaj także: Lewandowski już na stadionie Bayernu. Są nagrania
Dziennikarze "Super Expressu" ujawnili, za ile jeden z kibiców był gotów odsprzedać swój bilet na finał MŚ. Chciał za wejściówkę... około 10 tys. złotych! Jeśli doliczymy do tego opłatę transakcyjną w wysokości 1500 złotych, fan usiłował sprzedać bilet na finał Polska - Włochy za 11,5 tys. złotych. Czy znalazł chętnego na taką transakcję? Tego niestety nie wiemy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.