Marcin Najman po raz kolejny wrócił do MMA. Tym razem stało się to przy okazji organizowanej przez niego gali MMA-VIP 3 w Częstochowie. Przeciwnikiem "El Testosterona" był Ryszard "Szczena" Dąbrowski.
Ta walka była tzw. wisienką na torcie podczas gali. Pojedynek agresywnie rozpoczął "Szczena", który zaczął bić obszerne ciosy. Później jednak Najman szybko obalił swojego rywala, po czym ciężko go znokautował. Potrzebował na to niespełna dwudziestu sekund.
Miałem dwie walki, w których się stresowałem. Z Bonusem BGC i Szczeną. Przegrać mogłem wiele, a zyskać już mało. Cieszę się, że poszło tak szybko i sprawnie - mówił na gorąco Marcin Najman.
Ryszard Dąbrowski szczerze o walce. Jego odpowiedź zwala z nóg
Pokonany również skomentował walkę. Zebrał się na szczere wyzwanie, które może okazać się niezwykle zaskakujące dla jego fanów.
Czytaj także: Legenda przyłapana w klubie. "Nie mógł się powstrzymać"
Przyjechałem tutaj wczoraj czy przedwczoraj, już dokładnie nie pamiętam. Dałem sobie w palnik, bo taką miałem ochotę i przynajmniej szanuję ich organizację za to, że nikt mi nie zarzucił, że byłem pijany na gali, bo byłem - powiedział "Szczena" w rozmowie z kanałem "Pajda" na Youtube.
Został zapytany, czy w trakcie walki był pijany. Bez chwili zastanowienia Ryszard "Szczena" Dąbrowski wypalił: "tak", co wręcz odebrało mowę prowadzącej rozmowę. Dodajmy, że była to jego druga walka w MMA - w debiucie pokonał Alana "Psychotropa" Gruchałę.