Długo trzeba było czekać na zwycięstwo Jacka Murańskiego we freak fightach. Ten raz po raz przegrywał, ale zmieniło się to podczas gali Prime Show MMA 6, która odbyła się w miniony weekend. Na niej "Stary Muran" nie miał litości dla Macieja "Starego Wiewióra" Wiewiórki.
Murański kontynuuje swoją karierę, mimo że spotkała go ogromna tragedia rodzinna. Mowa o śmierci ukochanego syna Mateusza, który razem z nim budował swoją karierę filmową, jak i freak fightową. Jego ojciec postanowił dalej walczyć, a wszystko w ramach hołdu dla zmarłego 29-latka.
Możesz sprawdzić również: Była młodą gwiazdą i zakończyła karierę. Teraz Polka żyje z Rosjaninem
W wywiadzie z "Super Expressem" "Stary Muran" wyznał, że była to jego pierwsza walka, do której przystąpił bez żadnych problemów zdrowotnych. Zdradził przy tym, że niebawem zamierza ujawnić pewne kwestie, stąd też nie wyjawił szczegółów dot. zdrowia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak Murański postanowił odnieść się do plotek, które w ostatnim czasie krążą w mediach. Mianowicie mowa o kolejnej walce, do której freak fighter miałby przystąpić wspólnie z Amadeuszem "Ferrarim" Roślikiem.
- Nie wiem, skąd to wiecie, ale faktycznie były rozmowy, aby była walka dwa na dwa. Ja z Amadeuszem Ferrarim kontra Maciek i Maksymilian Wiewiórka. Jest taka oferta na stole i będziemy się nad nią mocno zastanawiać. W zasadzie sam się o tym niedawno dowiedziałem, że to już tak oficjalnie się zrobiło. Ale jest też możliwość, że zawalczę z "młodym" Wiewiórem - wyznał "Stary Muran".
Sam Murański w wywiadach mówił, że Roślik przypomina mu jego zmarłego syna Mateusza. I najprawdopodobniej z tego powodu chętnie zawalczyłby u jego boku. Przypomnijmy, że 18 marca 2023 roku "Stary Muran" miał zawalczyć razem z Mateuszem na gali High League.
Możesz przeczytać także: W lipcu zostali rodzicami. Teraz media spekulują o rozstaniu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.