W miniony piątek Foster został zatrzymany przez policję za zdecydowane przekroczenie prędkości podczas jazdy samochodem. Przy ograniczeniu 70 km/h, 31-latek jechał aż 147 km/h. Do tego jechał niewłaściwym pasem i niewiele zabrakło, by uderzył w inne auta.
Czytaj także: Pele trafił do szpitala. Legenda futbolu walczy z rakiem
Miejscowa policja zdecydowała o aresztowaniu byłego sportowca za spowodowanie niebezpieczeństwa na drodze. Z relacji funkcjonariuszy wynika, że Foster opierał się przy aresztowaniu i próbował uciec.
Według relacji hiszpańskiego dziennika "Marca", Foster cierpiał na chorobę afektywną dwubiegunową, objawiającą się m. in. stanami depresyjnymi i manią. Rodzice sportowca otrzymali zapewnienie, że pojedzie do szpitala na badania. Ostatecznie nie został jednak hospitalizowany.
Czytaj także: szok! Znany rajdowiec Leszek K. zatrzymany
Foster miał opuścić areszt za kaucją. W niedzielę, dwa dni po aresztowaniu, policja poinformowała jednak rodziców 31-latka o przedłużeniu aresztu po tym, jak były sportowiec miał napaść innego więźnia.
Dzień później Foster zmarł. Policja na razie nie komentuje, co dokładnie było przyczyną jego śmierci. Trwa wewnętrzne śledztwo. Sprawa jest bardzo tajemnicza.
- Nie odzyskam już syna, ale chcę by osoby odpowiedzialne za jego śmierć poniosły karę - podkreślił mama byłej gwiazdy NFL, cytowana przez "Marca".
Karierę w NFL Foster zakończył w 2016 roku. Wcześniej reprezentował barwy New Orleans Saints. Później pracował w branży nieruchomości.
Czytaj także: pogrzeb Artura Walczaka. "Walusia" pożegnały tłumy