Zbigniew Boniek chętnie dogryza Marcinowi Najmanowi w sieci. Wypomina mu "odklepywanie" podczas walk w MMA. "El Testosteron" nie pozostaje dłużny "Zibiemu". On z kolei przypomina blamaż prowadzonej przez Bońka reprezentacji Polski w meczu z Łotwą (0:1).
W końcu Boniek wyzwał Najmana na pojedynek. Częstochowianin powiedział o tym w nagraniu opublikowanym na portalu X. Obaj mieli zmierzyć się ze sobą na... torze żużlowym. Pojedynek zaplanowano w formie wyścigu na czas na dystansie jednego okrążenia.
Do wyścigu miałoby dojść w 2024 roku. Wtedy też odbędzie się turniej pożegnalny Sławomira Drabika. Sędzią pojedynku Bońka z Najmanem miałby zostać legendarny żużlowiec Tomasz Gollob.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: To mogło się źle skończyć. Spójrz, co stało się za metą
Ze względu na to, że zorganizowanie pojedynku żużlowego byłoby problematyczne, pojawiła się opcja rezerwowa - pojedynek rowerowy. Przypomnijmy, że zawodnicy ścigający się na żużlu muszą uprzednio przejść badania lekarskie oraz wykupić ubezpieczenie.
W sieci pojawił się już plakat reklamujący ich pojedynek. "Najman vs Boniek. Starcie Gigantów" - głosi hasło. Najman podpisany został jako "legenda freak fightów", natomiast Bońka nazwano "legendarnym piłkarzem".
To się wydarzy - napisał Najman na portalu X. Boniek szybko odpowiedział.
Spokojnie, nic w ringu. Słabszych nie biję. Jest inny pomysł. Szczegóły w 2024 roku - skomentował Zbigniew Boniek.
Z całą pewnością to wydarzenie będzie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem ze strony kibiców. Niewykluczone, że zmierzą się w pojedynku rowerowym na torze do miniżużla.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.