Sezon 2023/24 zupełnie nie układa się po myśli polskich skoczków. Dopiero niedawno doczekaliśmy się pierwszego podium ze strony przedstawiciela Biało-Czerwonych - podczas zawodów w Lahti trzecie miejsce zajął Aleksander Zniszczoł, osiągając swój życiowy sukces.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sobotę, w Oslo, nie było już tak dobrze. Zniszczoł i Dawid Kubacki pożegnali się z konkursem już po pierwszej serii, a najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem naszej reprezentacji był Piotr Żyła (12. miejsce).
Przez cały sezon Apoloniusz Tajner, były trener i prezes Polskiego Związku Narciarskiego, wierzył w Biało-Czerwonych i uważał, że kwestią czasu jest to, aż odpalą i znów będą liczyć się w walce o najwyższe lokaty. Tak się jednak nie stało.
A jako że sezon zbliża się do końca, w sobotę, w telewizji TVN, Tajner dostał podobne pytanie raz jeszcze.
Czy pan widzi jakąkolwiek nadzieję w polskich skokach narciarskich, że ten ostatni miesiąc, w zasadzie trzy weekendy, że coś dobrego się dla nas wydarzy? - zapytał prowadzący studio Damian Michałowski.
Zobacz również: Prawie 250 kilogramów w oktagonie. Zdjęcie obiegło sieć
A Tajner tym razem zaskoczył i odpowiedział krótko:
Nie - po czym wszyscy wybuchli śmiechem.
To jest tak zwane twarde stąpanie na nartach po śniegu - skwitował drugi z prowadzących, Sebastian Szczęsny.
W niedzielę polscy skoczkowie dostaną szansę na poprawę swoich skoków w Oslo. Zawodników czeka kolejny konkurs indywidualny.
Historyczny moment. Apoloniusz Tajner nie jest optymistą - napisał na Twitterze Damian Michałowski, publikując zabawne nagranie ze studia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.