Sven Hannawald był prawdziwą gwiazdą niemieckich skoków obok Martina Schmitta. Kiedy jego kolega radził sobie nieco słabiej, to jego gwiazda rozbłysła. Cały czas zostawał nieco w cieniu Schmitta, bo nie był tak równy, by dominować jak kolega.
Jego największym wyczynem w karierze był triumf w czterech kolejnych konkursach. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że dokonał tego jako pierwszy w historii. Triumfował kolejno w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku oraz Bischofshofen.
Później odnosił jeszcze sukcesy w dużych imprezach. Zdobywał medale na igrzyskach w Salt Lake City czy w mistrzostwach świata w lotach. Stawał na podiach Pucharu Świata. W swoim kraju był prawdziwą gwiazdą. Jednak z powodu wypalenia w 2005 roku zdecydował się zakończyć karierę.
Później prawdę o swoich problemach wyjawił w książce. Do wypalenia doszły zaburzenia żywienia, depresja. Teraz jest szczęśliwym mężem i tatą. Był komentatorem w Eurosporcie, a teraz pracuje (ponownie) w stacji ARD.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.