Marcin Gortat opowiedział sporo ciekawych historii w programie "Hejt Park" emitowanym na Kanale Sportowym. Rozmowę prowadził Krzysztof Stanowski. Koszykarz 12 lat występował w elitarnej lidze, o której tysiące zawodników z całego świata mogą jedynie pomarzyć.
Szokujący zakup samochodu
Tyle lat w NBA sprawiło, że Gortat ma wiele anegdot do opowiedzenia, jedną z nich podzielił się w programie. Chodzi o kulisy zakupu luksusowego samochodu: Ferrari. Okazuje się bowiem, że wszystko wyszło bardzo spontanicznie. W tym czasie Gortat grał dla Washington Wizards. Zakup zrobił wspólnie z Nene, kolegą z drużyny.
Siedziałem z Nene w samolocie i on do mnie mówi, że jedzie jutro odebrać Ferrari. To był Brazylijczyk, szerszy od mnie w barkach i cięższy, ważył ze 130 kilogramów. Dlatego odpowiedziałem: co ty opowiadasz, nie zmieścisz się w żadne Ferrari. Mówił do mnie: jutro zobaczysz - zaczął Gortat.
- Wszedłem do samochodu i faktycznie się mieściłem. Nogi miałem prawie wyprostowane. Do dachu brakowało mi parę dobrych centymetrów. Nie ukrywam: trafiło mnie. Zapytałem dyrektora salonu, czy nie mają takiego drugiego. Powiedział, że mają. Podjechało takie w wiśniowym kolorze i uznałem: dobra, biorę - kontynuował koszykarz.
Stanowski zapytał go: czy to był głupi zakup? "Nie, bo jeździłem nim trochę. Ale to nie jest auto na Waszyngton, gdzie od skrzyżowania do skrzyżowania masz włączoną jedynkę" - odpowiedział Gortat.
Gortat przez cztery lata grał w Orlando Magic, kolejne trzy w Phoenix Suns, potem pięć w Wizards. Ostatni rok spędził w Los Angeles Clippers. Łącznie rozegrał 806 meczów w sezonie regularnym i 86 w fazie play-off, w tym jeden w finale NBA. W szczytowej formie nie opuścił żadnego spotkania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.