Początkowo walka wieczoru na gali Fame MMA 19 miała wyglądać zupełnie inaczej. Jako rywal Arkadiusza Tańculi pierwotnie był anonsowany Krzysztof "Diablo" Włodarczyk. Ostatecznie jednak były mistrz świata WBC w wadze cruiser zrezygnował z udziału w tym pojedynku. Na jego miejsce wprowadzono "wychowanka" tej organizacji, Amadeusza Roślika.
Zobacz także: Dramat Fabijańskiego na Fame MMA
Pyskówka z Murańskim w tle
Na początku wydawało się, że między Roślikiem a Tańculą nie ma konfliktu. To jednak nie trwało długo. "Ferrari" w swoim stylu szybko znalazł powód, by sprowokować "Arroya". Połączył siły z Jackiem Murańskim i zaczął uczestniczyć w wydarzeniach promocyjnych Fame MMA 19 jako osoba, która ma pomścić Mateusza Murańskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mateusz Murański i Arkadiusz Tańcula przez długi czas byli w otwartym konflikcie. Jego źródłem było domniemane dosypanie czegoś do drinka. Ostatecznie "Młody Muran" i "Arroy" pogodzili się po ich ostatniej walce. To jednak nie przeszkodziło Roślikowi w odnowieniu tego konfliktu i zaangażować do tego Jacka Murańskiego.
Zobacz także: Natan Marcoń zdemolował rywala
Tańcula nie przestaje marzyć
Pierwsza runda pokazała, że mieliśmy z wielkiej chmury mały deszcz. Wystarczy powiedzie, iż w pierwszych dwóch minutach "Ferrari" nie zadał ani jednego celnego uderzenia. W ostatniej minucie desperacko chciał obalić "Arroya", ale to się na nim zemściło, ponieważ ostatecznie to on był z dołu.
Druga runda to już zupełnie inne oblicze. Roślik rozpędził swoje słynne "wiatraki" i to przyniosło pozytywny efekt, ponieważ taką serią trafił Tańculę. Ten był w odwrocie i już do końca starcia uciekał przed "Ferrarim", który mocno naciskał.
Trzecia runda to kolejna zmiana. Tańcula na początku rundy trafił mocnym prawym Roślika. Ten był w poważnych tarapatach. "Arroy" to wykorzystał i go obalił. Do końca walki miał już "Ferrariego" z góry i go systematycznie obijał.
Ostatecznie o wygranej zadecydowali sędziowie. Ci nie mieli żadnych wątpliwości i jednogłośną decyzją zwyciężył Arkadiusz Tańcula. Przegrany Amadeusz Roślik w wywiadzie po walce wspominał, że nie trenował przez chorobę i teraz chciałby rewanż z "Arroy'em".