W meczu 10. kolejki Bundesligi piłkarzy ręcznych zespół Füchse Berlin podejmował MT Melsungen. Spotkanie zakończyło się wynikiem 37:31 dla stołecznej drużyny, która niemal przez cały czas kontrolowała przebieg meczu.
Sytuacja, która przykuła uwagę kibiców i ekspertów wydarzyła się około 50. minuty. Goście powstrzymali atak przeciwników i rozpoczęli szybką kontrę. Po kilku dokładnych podaniach piłkę otrzymał prawoskrzydłowy reprezentacji Niemiec Timo Kastening, który nieatakowany ruszył na bramkę rywali.
Zawodnik MT Melsungen postanowił wybrać nieszablonowe zakończenie akcji. Kastening rozpoczął nabieg i wybił się z prawej nogi... jednak zamiast oddać rzut w tym momencie, wylądował na tej samej nodze i ponownie wyskoczył, w końcu rzucając na bramkę. Gol zdobyty "z podwójnego naskoku" obiegł internet i rozniósł się szerokim echem wśród kibiców piłki ręcznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielu kibiców zwróciło jednak uwagę na to, że gol mógł zostać zdobyty w nieprzepisowy sposób. Przepisy piłki ręcznej mówią, że zawodnik przed oddaniem rzutu może wykonać trzy kroki bez kozłowania. Kastening zbliżając się do bramki rywala faktycznie zrobił taką liczbę kroków przed wyskokiem.
Problem w tym, że zanim Kastening rzucił na bramkę, wykonał jeszcze jeden naskok, który zdaniem ekspertów i kibiców powinien być traktowany jako dodatkowy krok. W takiej sytuacji bramka nie powinna zostać uznana.
Mecz pomiędzy Füchse Berlin a MT Melsungen odbył się 19 października. Mimo, że od tego czasu minęło już kilka dni, niemiecki świat sportu dalej "żyje" golem zdobytym przez Kasteninga. Na stronie internetowej niemieckiego dziennika "Bild" pojawił się video prezentujące zagranie, które określono "cudowną bramką". Ja widać nieszablonowa akcja Kasteninga zrobiła wielkie wrażenie na niemieckich kibicach.
Po dziesięciu kolejkach bieżącego sezonu Füchse Berlin z kompletem punktów przewodzi stawce Bundesligi. Z kolei MT Melsungen zajmuje trzecie miejsce w tabeli.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.