To świeża sprawa, ponieważ poza nazwiskiem Lionela Messiego, na twarzy Mike'a Jambsa pojawiły się trzy gwiazdki, które symbolizują trzy mistrzostwa świata Argentyny. Jak widać Albicelestes, a przede wszystkim ich kapitan, mają bardzo zdeterminowanych sympatyków również w Kolumbii.
Mike Jambs nie jest postacią anonimową, jest influencerem prowadzącym profile w mediach społecznościowych. Młody mężczyzna postanowił po mundialu, że jego znakiem rozpoznawczym będą już nie tylko barwne fryzury, ale również tatuaż na twarzy.
Nie zrobiłem nikomu nic złego, ani nic nielegalnego - powiedział Kolumbijczyk. Przekonywał, że nie spodziewał się, że jego pomysł wywoła aż tak ogromne poruszenie w mediach społecznościowych. Nie brakowało osób, które potępiły tak bezkompromisowy dowód uwielbienia dla Lionela Messiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żałuję, że zrobiłem sobie ten tatuaż, ponieważ zamiast pozytywnego odbioru, doprowadził mnie do wielu negatywnych sytuacji w życiu osobistym. Odczuła to również moja rodzina. Nie sądziłem, że powiem to tak wcześnie, ponieważ byłem na początku dumny z tatuażu, ale teraz żałuję - dodał Kolumbijczyk w rozmowie z telewizją TyCSports.
Mike Jambs zdecydował się na tatuaż po wygranym przez Argentynę finale mistrzostw świata. Lionel Messi był gwiazdą turnieju rozegranego na katarskich stadionach. Tylko w jednym meczu - przeciwko Polakom - nie strzelił gola. Był liderem zespołu narodowego na boisku i poza nim.
Po mundialu głośno jest zresztą także o innych tatuażach. Pewna Argentynka musiała przerobić nazwisko Fernandez na sylwetkę bramkarza w locie, ponieważ autor tatuażu pomylił je z nazwiskiem "Martinez" noszonym przez bramkarza Albicelestes.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.