Reprezentacja Polski rozpoczęła nowy rozdział po zmianie selekcjonera z Fernando Santosa na Michała Probierza. W debiucie szkoleniowca kadra zwyciężyła 2:0 z Wyspami Owczymi. W ten sposób zwiększyła szansę na awans z grupy eliminacji do Euro 2024.
Pod nieobecność kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego, selekcjoner Michał Probierz zdecydował się na wystawienie w ataku innego napastnika Arkadiusza Milika. Ten spędził na boisku blisko godzinę i za jeden z fauli zobaczył żółtą kartkę. Pozostałe liczby w większości nie przemawiały za Arkadiuszem Milikiem.
Napastnik reprezentacji Polski nie strzelił gola i nie asystował, a do tego nie oddału strzału na bramkę Wysp Owczych. Niska była również skuteczność w dryblingach i w pojedynkach. Arkadiusz Milik dotknął piłkę tylko dwa razy w polu karnym Wysp Owczych. Podania, co prawda wszystkie były celne, jednak było ich zaledwie dziewięć przez blisko godzinę grania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Patrzę na te staty i w sumie nie wiem, czy graliśmy wczoraj z Wyspami Owczymi, czy z Argentyną - napisał Tomasz Ćwiąkała, dziennikarz Canal+Sport w serwisie X.
Krytycznych opinii wobec Arkadiusza Milika nie zabrakło również w sekcji komentarzy na profilu dziennikarza. Internauci byli zniesmaczeni występem napastnika w ostatnim meczu.
Arkadiusz Milik ma swoje problemy również z Juventusie. Napastnik jest rezerwowym w zespole Massimiliano Allegrego. Rozpoczął sezon tylko jako dubler Dusana Vlahovicia i Federico Chiesy. Występ w Toshavn pokazał, że 29-latek nie jest w szczytowej formie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.