Reprezentacja Polski - mimo porażki z Argentyną (0:2) w słabym stylu - awansowała po 36 latach do 1/8 finału MŚ. Korzystny wynik w meczu Meksyk - Arabia Saudyjska (2:1) dał Polakom przepustkę do kolejnej fazy w mundialu.
Polacy z meczu z Argentyną zagrali bardzo słabo, Biało-Czerwoni nie byli w stanie stworzyć zagrożenia pod bramką rywali, brakowało składnych akcji. Kompletnie niewidoczny był Robert Lewandowski, który w pojedynkę nie był w stanie nic zdziałać.
Pod jego adresem padają mocne słowa. Były pomocnik Tottenhamu Hotspur, Jamie O'Hara, nie gryzł się w język, gdy oceniał postawę reprezentanta Polski w starciu z Argentyną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oglądałem Lewandowskiego i był przerażający. Był żałosny. Nie widziałem na tych mistrzostwach niczego, co wskazywałoby na to, że jest lepszym zawodnikiem niż Harry Kane z Tottenhamu - powiedział Jamie O'Hara.
Czytaj także: Wideo zza kulis. Gest Świątek niesie się po sieci
Polak bierze w obronę Lewandowskiego
O'Hara stwierdził, że napastnik Tottenhamu Harry Kane robi na nim większe wrażenie niż Robert Lewandowski. Napastnik Tottenhamu był kapitanem Anglii we wszystkich trzech meczach grupowych. Co prawda nie strzelił jeszcze gola, ale znajduje się na szczycie tabeli asyst z trzema na swoim koncie.
Serwis "talkSport" komentuje, że Lewandowski rozgrywa cichy mundial w Katarze. Wpisał się na listę strzelców, gdy Polska pokonała Arabię Saudyjską 2:0.
Rekord bramek Lewandowskiego w klubach jest niesamowity, wygrał wszystko, ale zawsze grał dla najlepszych drużyn. Grał w Bayernie Monachium, a potem odszedł do Barcelony. Jeśli Kane grałby w Bayernie Monachium, Barcelonie lub Man City, miałby przewagę nad Lewandowskim - dodał O'Hara.
Z jego słowami nie zgadza się Żelisław Żyżyński, dziennikarz stacji "Canal+Sport".
Lubię talkSport, ale to jest absurd. Nie porównujmy Lewego z meczów Polski a Lewego z Bayernu. Nadal Kane lepszy? Szanujmy się - napisał na Twitterze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.