Transferem Roberta Lewandowskiego media i kibice żyją od jakiegoś czasu. Okoliczności towarzyszące jego przenosinom do FC Barcelona to dość rozbudowany wątek. Fakty są takie, że potrzebował relatywnie dużo czasu, by móc wyswobodzić się z Bayernu Monachium.
W końcu dopiął swego. Lewandowski opuścił klub ze stolicy Bawarii, a we wtorkowy wieczór "Duma Katalonii" już oficjalnie poinformowała, że udało się uzyskać pełne porozumienie z polskim zawodnikiem.
Tak wielki transfer to bez wątpienia kolejny sukces dla Roberta Lewandowskiego. Czy jednak brak osiągnięć "Lewego" z reprezentacją Polski nie przeszkodzi mu w skutecznym budowaniu globalnej marki?
Nie da się ukryć, że my, Polacy, wciąż jeszcze dopiero budujemy swój wizerunek w świecie jako nacja. A Robert jest naszym najlepszym ambasadorem od czasów - wiem, to może odważne porównanie - Jana Pawła II. On - a w ostatnim czasie także Iga Świątek - zrobili najwięcej dla budowania w świecie świadomości, że Polacy to fajni ludzie, na których warto stawiać. Gdyby "Lewy" był na przykład Chorwatem, już dawno odszedłby do topowego klubu - jak Barcelona - za dużo większe środki - powiedział "Super Expressowi" Maciej Akimow, ekspert ds. marketingu sportowego.
Robert Lewandowski przed nowym wyzwaniem. To musi zrobić
Akimow został zapytany również między innymi o to, co sprawi, że Lewandowski może zostać zwycięzcą nie tylko pod kątem sportowym, ale i na polu marketingowo-biznesowym.
Będzie nim, jeśli odnajdzie się "na salonach", w świecie show-biznesu. Kiedy zostanie głosem i ambasadorem nie tylko Polski, ale po prostu całego świata. Droga do tego wiedzie między innymi przez angażowanie się w różnego rodzaju globalne akcje charytatywne. Idealnym przykładem tego typu działań był David Beckham - spostrzegł Akimow.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.