Recep Tayyip Erdogan zadzwonił do papieża Franciszka w czwartek 1 sierpnia. W trakcie rozmowy miał przekazać mu swoje obiekcje odnośnie ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Reuters informuje, że prezydent Turcji mówił o "niemoralności" wydarzenia, a także stwierdził, że stanowiła ona kpinę ze świętych wartości chrześcijańskiego kościoła.
Część grup chrześcijańskich oraz konserwatywni politycy są oburzeni sceną, w której nawiązano do, jak sądzili, "Ostatniej wieczerzy" Leonarda da Vinci. Już jakiś czas temu organizatorzy igrzysk wydali oświadczenie, twierdząc, że ich intencją nigdy nie było okazanie braku szacunku żadnej grupie religijnej, lecz jedynie świętowanie tolerancji.
Thomas Jolly, dyrektor artystyczny ceremonii otwarcia, powiedział, że przedstawienie było odniesieniem do pogańskiej uczty związanej z bogami Olimpu, a nie obrazu legendarnego włoskiego artysty. Innego zdania był Erdogan, który jest przekonany, że to atak na katolickie wartości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Erdogan skarży się papieżowi na ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich
Dziennikarze agencji Reutera podają, że prezydent Turcji przekazał papieżowi Franciszkowi, iż jego zdaniem były to "niemoralne pokazy", a także "sygnał alarmowy wskazujący na moralny upadek, w którym pogrąża się świat".
Prezydent Erdogan powiedział, że pod płaszczykiem wolności słowa i tolerancji deptana jest godność człowieka, że wyśmiewane są wartości religijne i moralne, a to obraża muzułmanów tak samo, jak świat chrześcijański - przekazano na profilu prezydenta na X.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.