Lionel Messi po dwóch latach opuścił Paryż i przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie ma być nie tylko gwiazdą Interu Miami, ale także motorem napędowym dla całej dyscypliny sportu w tym kraju.
Argentyńczyk był kuszony przez kilka klubów, w grę wchodził też powrót do FC Barcelony, ale ostatecznie mistrz świata dołączył do drużyny, której współwłaścicielem jest David Beckham.
Możesz przeczytać także: Adamek vs Najman? Pojawiły się nowe doniesienia, robi się ciekawie
Legendarny angielski piłkarz w rozmowie z "The Athletic" opowiedział o uczuciach związanych z tym transferem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nigdy nie myślałem, że jako właściciel będę miał to samo uczucie, co wtedy, gdy byłem zawodnikiem. Kiedy otrzymałem telefon, miałem wrażenie, jakbym ponownie wychodził na Old Trafford lub Wembley. Pomyślałem wtedy: właśnie pokonaliśmy wszystkich konkurentów w wyścigu po najlepszego gracza, jaki kiedykolwiek grał w tę grę.
Messi ogłosił, że dołączy do drużyny z ligi MLS na początku czerwca 2023 roku. 48-letni Beckham przebywał wtedy z rodziną w Japonii. O piątej rano tamtejszego czasu nagle obudził go nieustannie wibrujący telefon.
Moja żona mówiła: wyłącz ten telefon! Stało się coś? A ja założyłem okulary i powiedziałem: Leo nadchodzi! Wszystko gotowe! Zapowiedział to. Dostaję gęsiej skórki, gdy o tym mówię - opowiedział Anglik.
Możesz przeczytać również: Peszko zaproponował walkę reprezentantowi Polski. Wypalił nazwisko
Leo Messi ma już za sobą dwa mecze w nowych barwach. W debiucie popisał się efektowną bramką z rzutu wolnego w doliczonym czasie gry. Z kolei w drugim występie zdobył dwa gole w starciu z Atlantą Utd.
Argentyńczyk podpisał w Miami umowę, które obowiązuje do zimy 2025 roku. Za każdy rok gry ma zarobić w granicach 50-60 milionów dolarów.
Możesz przeczytać także: Tomasz Hajto chce kolejnego rywala w MMA. "Zawalczę z nim za darmo"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.